Tags Posts tagged with "Co robi język za zębami"

Co robi język za zębami

0 4443

Książki wybieram po okładce. Szczególną słabość mam do tych dedykowanych dzieciom. Kiedy zobaczyłam wielką księgę Agaty Hąci pt. „Co robi język za zębami? Poprawna polszczyzna dla najmłodszych” – rozpłynęłam się w zachwycie. Zgodnie z obietnicą złożoną na facebooku, opowiem Wam o niej co nieco.

Co mi się podoba?

Ilustracje. Wielkim plusem książki są ilustracje. Dla mnie – mistrzostwo świata. Maciej Szymanowicz niewątpliwie przyczynił się do nadania pozycji swoistego uroku. Rysunki są sympatyczne, zabawne, stylowe i swojskie.

Styl narracji. Książka napisana jest ciekawe. Autorka w bezpośrednim zwrocie do małych czytelników wyjaśnia im tajniki języka – opowiada o sposobach na wyraźne mówienie (część przydatna logopedom), przytacza ciekawostki językowe (np. wyrażenia dźwiękonaśladowcze w wielu językach), wyjaśnia znaczenia związków frazeologicznych (przydatne na zajęcia z języka polskiego), objaśnia etykietę językową. Co ważne – nie przynudza, ale obrazowo i z humorem przybliża dzieciom wiedzę o języku polskim. Agata Hącia nie przemawia z mównicy, mianując się „poważną panią nauczycielką”, ale wchodzi raczej w rolę sympatycznej ciotki, która zna fajne słówka (hopsasanki, wygibanki, powtarzanki), umie grać w gry i opowiada ekscytujące historie.

Kompozycja. Książka jest przemyślana i dopracowana. Nie dość, że pomysłowa (zasługa autora), to i profesjonalnie przygotowana do wydania (ukłony w stronę wydawnictwa i redakcji).

Test

Książkę czytałam do poduszki sobie samej, własnym dzieciom oraz uczniom na zajęciach logopedycznych. Ta pierwsza była zachwycona. Dwie pozostałe kategorie recenzentów – również. Zarówno moje osobiste chłopaki, jak i te w terapii przejawiły zainteresowanie słuchanym tekstem. Mój test miał jedną wadę: nie sprawdziłam na dziewczynach;-)

Dla kogo ta książka

Że dla dzieci, to wiadomo. Ciekawi pewnie jesteście, czy przyda się logopedom w pracy. Moim zdaniem – tak. Pierwsze rozdziały zawierają dużo ciekawie opisanych ćwiczeń typowo logopedycznych. Zbiór „połamańców językowych” posłuży przy szlifowaniu dykcji. Rozdziały dotyczące wyjaśnienia związków frazeologicznych potraktowałam jako wstęp do właściwych ćwiczeń logopedycznych. Stały się inspiracją do zaprojektowania całych zajęć. Przykładowo – rozdział „Czy cię osa użądliła?”, przybliżający znaczenie związków frazeologicznych, takich jak „cięty jak osa” czy „pracowity jak pszczółka”, stanowił podstawę późniejszych zadań na różnicowanie głosek [s]/[sz]. Zdania do powtarzania nawiązywały do wysłuchanego tekstu. Nie były więc nic nie wnoszącymi konstrukcjami bez większego sensu – „przemycały” bowiem wiedzę z zakresu frazeologii.

Dla kogo jeszcze? Książka przyda się nauczycielom języka polskiego, nauczania wczesnoszkolnego oraz rodzicom.

Kilka konkretów

Autorka jest językoznawcą – nie byle kto. Wydawnictwo PWN – nie byle jakie. Ilość stron: 333 (grube, ciężkie tomisko w twardej oprawie). Cena: 49 zł (w promocji da się kupić nawet za 36) – warta swojej ceny.

Co myślę?

Gdyby książka Agaty Hąci była podręcznikiem do nauki o języku – zmniejszyłby się poziom ignorancji wobec polszczyzny. W obliczu niepokojących zjawisk z kategorii „jakie to ma znaczenie, jak jest poprawnie”, zjawisk, których świadectwem jest Internet – podejmowanie działań mających na celu zwiększenie świadomości i zainteresowania językiem staje się koniecznością. Czytając wypowiedzi niektórych internautów przeszywa mnie strach o to, że polszczyzna kulturalna zginie śmiercią męczeńską. Osobom, które przeciwdziałają wspomnianej ignorancji, miałabym ochotę rozdawać medale. I taki wirtualny niniejszym posyłam Agacie Hąci. Zasłużyła!