Tags Posts tagged with "pomoce logopedyczne"

pomoce logopedyczne

Kolorowanki, o których chcę Wam opowiedzieć, nie są okazją do bezmyślnego użycia kredek. Zadaniem dziecka jest odnalezienie pośród bałaganu określonych elementów i pokolorowanie ich. Przedmioty, które trzeba „wyłowić” na wielkim arkuszu papieru wymienione są na samym dole. Zadanie ćwiczy funkcje wzrokowe – wymaga spostrzegawczości, umiejętności wyodrębniania figury z tła i uwagi.

Rysunki są okazją do utrwalania głosek poprzez:

  • powtarzanie słów;
  • nazywanie;
  • opis (Opowiedz, co widzisz na obrazku);
  • budowanie narracji i pobudzanie wyobraźni poprzez układanie „bajki” (Szymek i Ania mają w pokoju straszny bałagan. Wymyśl historię, z której dowiemy sie, jak to się stało.)
  • powtarzanie zdań adekwatnych do treści rysunku (Szymek ma szelki., Na szafie wisi koszula. itd.)

Dostępne kolorowanki do utrwalania głosek szumiących – sz, rz/ż,cz oraz różnicowanie głosek szumiących z syczącymi

Kolorowanki, zgodnie z moim pomysłem, narysowała Ewelina Protasewicz.

Zamówienia: brzeczychrzaszcz1@gmail.com, format A3, cena: 2 zł za jeden arkusz lub w pakiecie 20 kolorowanek (po pięć każdej) za 30 zł. Koszt wysyłki paczki do 2kg: 13 zł. Odbiór osobisty: Łańcut, Rzeszów.

Robiąc co jakiś czas przegląd zabawek moich synów – zamiast wyrzucać te niepotrzebne, zepsute czy niekompletne – analizuję ich przydatność pod kątem zajęć logopedycznych.

Ze zbioru swoich przedmiotów wybrałam dzisiaj te, które posłużą do różnicowania głosek szumiących z syczącymi w wyrazach, połączeniach dwuwyrazowych i zdaniach. Jak to można zrobić?

Naprzemienne wymawianie słów

Kładziemy obok siebie dwa przedmioty, z których jeden ma głoskę szumiącą, drugi syczącą. Zadaniem dziecka jest kilkukrotne wymówienie tych słów, np. czapka – syrena – czapka – syrena – czapka – syrena. Na początkowym etapie można wprowadzać gesty podpowiadające, aby dziecko wiedziało, kiedy unieść język do góry. Ja stosuję najczęściej uniesienie ręki lub wstawanie (zawsze to jakiś ruch dla mnie w ciągu dnia).

Stosunki przestrzenne

Kładziemy przedmioty w taki sposób, by dziecko mogło określać, gdzie jest dana rzecz w stosunku do innej. W ten sposób powstaną konstrukcje typu: czapka obok smoka czy pies nad koszulką. 

Co jest w kieszeni?

Moja kieszeń pomieści dużo przedmiotów, więc mogę włożyć do niej, np. pisak i zapytać: Co jest w kieszeni?, oczekując odpowiedzi W kieszeni jest pisak. Następnie dokładam kolejne przedmioty, a zadaniem dziecka jest zapamiętanie ich kolejności (ćwiczenie pamięci), a dodatkowo prawidłowe wymówienie wszystkich słów. Efektem zabawy może być np. zdanie: W kieszeni jest pisak, czapka, koszulka, pies i czarodziej.

Co zginęło?

Układamy przedmioty w rzędzie i prosimy o ich nazwanie (pisak – czapka – czarodziej itd.), oczekując prawidłowej wymowy mimo iż głoski szumiące mieszają się z syczącymi. Następnie prosimy dziecko o zamknięcie oczu, w tym czasie zabieramy jeden przedmiot i prosimy o określenie, co zginęło? Inna wersja tego zadania polega na zamianie miejscem dwóch przedmiotów  – dziecko określa, co się zmieniło. Pomysł na to zadanie przeczytałam u Magdy Brzóski.

Opowiadanie

Zadanie polega na wymyśleniu historii (do dziecka przemówi słowo bajka), zawierającej określone elementy. Zadanie jest trudne z dwóch powodów: dzieci skupiając się na opowiadaniu, mogą nie być jeszcze w stanie kontrolować wymowy – jeśli tak będzie możemy:

a. poprosić je, by podczas opowiadania uważały na konkretne słówka,

b. odłożyć ten etap na później.

Większym problemem czasem okazuje się samo użycie wyobraźni do wymyślenia historii. Powiedziałabym nawet, że rzadko spotykam dzieci przedszkolne, które nie mają z tym problemu. Winą za taki stan rzeczy obarczać można w jakimś stopniu zabawki gotowe, skończone, nie wymagające rozwijania wyobraźni. Czasem lepsza jest łyżka, w której dziecko zobaczy berło niż grające-śpiewające-wielofunkcyjne-pseudopedagogiczne coś. Wróć: łyżka – nie czasem a zawsze – będzie lepsza.

Uwagi: przy doborze słownictwa warto uważać na to, by nie zawierało ono głosek, których dziecko jeszcze nie umie wymówić. Przykładowo – jeśli dziecko nie mówi jeszcze [r] – wyrzucamy syrenę.

0 2697

unspecified (3)

Niezwykle rzadko zdarza mi się kupować pomoce logopedyczne – albo mi nie odpowiadają, albo są za drogie w stosunku do jakości wykonania. Ja najczęściej robię wszystko sama. Dzisiaj dzielę się pomysłem na zadanie logopedyczne, którego największą zaletą jest brak kosztów produkcji pomocy.

Na kartce papieru narysowałam księżniczkę – no może nie jest najpiękniejsza, ale ma koronę, więc umówmy się, że jednak księżniczka:) Następnie wyruszyłam (po domu, gdzieżby tam od razu do sklepu) na poszukiwanie kolorowego papieru godnego panny szlachetnie urodzonej. Znalazłam taki jeden błyszczący – to jedno kryterium uznałam za wystarczające. Pocięty na paski papier miał służyć jako ozdoba sukni. Z drugiej strony owych pasków napisałam sylaby, wyrazy i zdania do powtórzenia – zgodnie z aktualnym etapem terapii dziewczyn, dla których przeznaczone było to zadanie.

ksiezniczka

Dziewczyny losowały paski, powtarzały to, co było na nich zapisane, a następnie przyklejały paski na swoich księżniczkach.

Uwagi: księżniczkę lepiej wydrukować z internetu – myślę, że ta, która „ma tę moc” wzbudzi większe emocje niż jakaś tam no name.

rmysle-mowie5

Co ma mowa do myślenia?

Mowa powiązana jest ściśle z procesami myślenia. Przechodzi nawet takie same fazy: sytuacyjną, konkretno-wyobrażeniową oraz abstrakcyjną.[1] Zależność tę dostrzega się zwłaszcza w pracy z osobami z niepełnosprawnością intelektualną: im większy bowiem stopień niepełnosprawności intelektualnej, tym mniejsze możliwości i potencjał komunikacyjny.

Świadomie zaplanowane oddziaływania logopedyczne, ukierunkowane na jednoczesne stymulowanie myślenia i mowy, pozwalają na pełniejsze wspieranie rozwoju mowy dzieci, a tym samym osiąganie lepszych efektów. Strategia zakładająca łączenie nauki mowy i myślenia jest szczególnie istotna  w wieku przedszkolnym, kiedy wspomniana zależność jest najbardziej widoczna.

Jak wspierać mowę i myślenie u przedszkolaków?

Kreatywnym logopedom na pewno nigdy nie brakuje pomysłów na zabawy i ćwiczenia logopedyczne, niemniej jednak nawet oni szukają czasem inspiracji. Jeśli potrzebujecie zatem pomysłów na stymulację myślenia i mowy – polecam zapoznanie się z przemyślaną merytorycznie  propozycją Wydawnictwa Edukacyjnego. „Myślę i mówię” to zbiór dziesięciu zeszytów ćwiczeń, zawierających atrakcyjne zadania angażujące mowę i procesy myślowe. Seria dostarcza małym dzieciom okazji do porównywania, uogólniania, klasyfikowania, a także rozwijania wyobraźni. Co więcej – doskonali umiejętność rozumienia i werbalizacji podstawowych pojęć ogólnych, rozwija mowę czynną (mówienie) i bierną (rozumienie).

Autorem książeczek jest Bożena Senkowska, praktykujący logopeda, dotychczas znana terapeutom mowy jako twórca serii „Sylaby, słowa, wyrazy”.

„Myślę i mówię” Bożeny Senkowskiej – o zeszytach ćwiczeń

Seria składa się z dziesięciu czterdziestostronicowych zeszytów pogrupowanych tematycznie:

  • Zeszyt 1. Taki sam, inny. Podobieństwa i różnice
  • Zeszyt 2. Duży, mały. Przeciwieństwa
  • Zeszyt 3. Czerwony, zielony. Kolory
  • Zeszyt 4. Koła, trójkąty. Kształty
  • Zeszyt 5. Słonie, konie. Zwierzęta
  • Zeszyt 6. Gruszki, pietruszki. Owoce, warzywa
  • Zeszyt 7. Bluzki, szaliki, guziki. Ubrania
  • Zeszyt 8. Zima… Lato… Pory roku
  • Zeszyt 9. Lale, misie, huśtawki. Zabawy i zabawki
  • Zeszyt 10. Szafy, dzbanki, filiżanki. W domu

Zadania w zeszytach ułożone są zgodnie z zasadą stopniowania trudności. Z każdym ćwiczeniem zwiększa się także poziom użycia języka. Przykładowo zeszyt pierwszy „Taki sam/inny. Podobieństwa i różnice”, mający na celu naukę dostrzegania relacji między przedmiotami i zjawiskami, rozpoczyna się od zadań na znanych dziecku przedmiotach, a kończy na analizie i różnicowaniu dźwięków. Dzięki zeszytowi dziecko ma okazję nauczyć się, że podobieństwa i różnice, dostrzegane na co dzień na konkretach, dotyczą także zjawisk ulotnych, takich jako słowa.

Homonimy i analiza sylabowa, zeszyt pierwszy z serii "Myślę i mówię" Bożeny Senkowskiej

Homonimy i analiza sylabowa

Refleksja metajęzykowa u przedszkolaków?

Już dwuletnie dziecko jest zdolne do refleksji nad stylem wypowiedzi dorosłych [2], a pięciolatki mogą posiadać zdolności metasyntaktyczne, umożliwiające korygowanie błędów  w odmianie wyrazów [3]. Uzasadnione jest zatem wprowadzanie przedszkolakom ćwiczeń i zabaw, rozwijających refleksje o charakterze metajęzykowym. Takie też dostrzegłam w serii „Myślę i mówię”.

Kiedy do zamku, a kiedy do zamka – Bożena Senkowska wzbudza refleksje metajęzykowe u przedszkolaków

Kiedy do zamku, a kiedy do zamka – Bożena Senkowska wzbudza refleksje metajęzykowe u przedszkolaków

Przypuszczam, że zadania, mające na celu uświadomienie dzieciom istnienia tak samo brzmiących słów o innych znaczeniu (homonimia) czy podobieństw słuchowych niektórych słów (rymy) wzbudzą w przedszkolakach zainteresowanie tym, jak się mówi. Z dużym prawdopodobieństwem rozwiną także uwagę słuchową i motywację wewnętrzną (ja chcę się dowiedzieć) do samodzielnego pogłębiania wiedzy o języku ojczystym, co zaowocuje w późniejszym okresie.

Słonie – konie, krowy – sowy – podobieństwa i różnice na przykładzie zjawisk ulotnych, tj. słów.

Słonie – konie, krowy – sowy – podobieństwa i różnice na przykładzie zjawisk ulotnych, jakimi są słowa.

Czarno-białe czy kolorowe – jakie rysunki są najlepsze

Graficzną stronę zeszytów postrzegam jako duży plus. Dostępne na rynku pomoce logopedyczne są przeważnie albo czarno-białe, albo „wielce kolorowe”. Zaletą tych pierwszych jest możliwość efektywnego (bezproblemowego) kserowania. Są zatem wygodne dla nauczycieli i terapeutów, dla dzieci natomiast mało motywujące (ileż można kolorować!). Te drugie z kolei – z uwagi na zbyt dużą ilość kolorów i obiektów na jednej stronie – mogą rozpraszać uwagę i utrudniać tym samym realizację założonych celów logopedycznych (a zakładam, że nie jest nim w tym przypadku wyodrębnianie figury z tła).

W zeszytach ćwiczeń „Myślę i mówię” zastosowano zasadę złotego środka: są strony czarno-białe, wymagające użycia kredek, ale i atrakcyjne dla dziecka – kolorowe. Pastelowe odcienie nie pobudzą psychoruchowo dzieci nadwrażliwych wzrokowo. Ilość ilustracji na stronie jest adekwatna do proponowanych zadań. Nie ma niepotrzebnych dzieciom  w wieku przedszkolnym „ozdobników”, mogących rozproszyć uwagę. Rysunki są na tyle realistyczne, by każdy przedszkolak właściwie je rozpoznał i równocześnie na tyle sympatyczne, by nie były nudne.

Format zeszytów A4 jest adekwatny do wieku grupy docelowej (3-5 lat). Przedszkolaki, nie mając jeszcze precyzyjnie rozwiniętej motoryki małej, nie poradziłyby sobie z ćwiczeniami angażującymi ręce, mając do dyspozycji mniejsze kartki.  Tymczasem A4 jest w sam raz.

Plusem serii jest także cena: ok. 12 zł za zeszyt, uzależniona od księgarni. Możliwość zakupu w pakiecie całej serii (najlepiej bezpośrednio u wydawcy).

Co na to dzieci?

O opinię zapytałam same przedszkolaki. Trzyletni Alek – po zajęciach z wykorzystaniem jednego z zeszytów – przytulił go, mówiąc „Moje!”, a starszak Krzyś powiedział, że „lubi takie zagadki”. Określenie zadań angażujących myślenie „zagadkami” dowodzi tylko frajdy, jaką sprawiało mu ich wykonywanie.

Serię testowałam także przez dwa tygodnie z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim i umiarkowanym. Sprawdziła się także w tym przypadku. Dzięki zeszytom Gabrysia zrozumiała znaczenie słów: taki sam-inny, duży-mały, krótki-długi. Adaś nauczył się rozróżniać owoce i warzywa, a Ela właściwie już nazywa elementy swojego stroju.

Sama też się cieszę, że sprawiłam sobie takiego „gotowca”;-)

[1] Z. Gruntkowski, Gry i zabawy stymulujące rozwój myślenia i mowy, [w:]Władysława i Jan Pileccy (red), Stymulacja psychoruchowego rozwoju dzieci o obniżonej sprawności umysłowej, Wydawnictwo Naukowe WSP, Kraków 1998, s.144

[2] B. Kwarciak, Świadomość metajęzykowa jako źródło wiedzy dziecka o świecie społecznym, [w:] I. Kurcz, D. Kądzielawa (red.) Wiedza i języka, tom II, Warszawa 1987, s. 181

[3] G. Krasowicz-Kupis, Rozwój świadomości językowej dziecka, Lublin 2004

diadochokineza

Diadochokieneza to „zdolność do wykonywania szybkich ruchów naprzemiennych, takich jak nawracanie i odwracanie ręki, otwieranie i zamykanie dłoni czy szybkie przebieranie palcami. Ocenia się szybkość i płynność wykonywania tych ruchów.” [źródło] Także logopedzi sprawdzają tę umiejętność w zakresie ruchów w obrębie warg i języka. Przygotowałam na własne potrzeby karty do oceny ruchów naprzemiennych w oparciu o próby zaproponowane przez Urszulę Mirecką i Katarzynę Gustaw w „Skali dyzartrii. Wersja dla dzieci” (Wrocław 2006). Polecenia zamieniłam w rymowanki.

1.

Zadanie dla dzielnego smyka

Usta szeroko otwieram

I zamykam.

2.

Wargi mam dzielne: dzióbek z nich zrobię,

A potem uśmiech pokażę Tobie.

3.

Taka zabawa nowa:

Język wysuwam i szybko chowam.

4.

Do nosa i na brodę —

Język walczy o nagrodę.

5.

Mocy języka przybywaj:

na boki  niech się kiwa.

6.

U I -UI –powtarzam szybko, nie próżnuję.

Na nagrodę zasługuję.

7.

AY AY – powtarzam niczym błyskawica

Logopeda niech się zachwyca.

8.

Teraz sylaby: sprawa jest prosta.

Kto jest gotowy niechaj im sprosta:

PA TA KA PA TA KA

Udostępniam Wam folder z ramkami – osiem ramek, osiem rymowanek. Z uwagi na to, że ilustracje robiłam ręcznie — na swoich egzemplarzach musicie narysować własne. Powodzenia!

diadochokineza2

Karty mogą się przydać nie tylko do badania ruchów naprzemiennych, ale też ćwiczeń warg i języka, przy czym nie wolno profilaktycznie wystawiać języka poza jamę ustną, więc tę jedną kartę (do nosa i na brodę…) wykorzystywać należy tylko do diagnozy.

zabawa z rytmem

Zabawa ma na celu ćwiczenie koordynacji słuchowo-ruchowej oraz stymulację rozwoju mowy. Połączono powtarzanie wyrazów dźwiękonaśladowczych z ruchem (a wiadomo, że praca rąk pozytywnie wpływa na rozwój mowy). Wprawdzie rysunki nie są mistrzostwem świata, ale żadne z dzieci, na których testowałam zabawę, nie zgłaszało niezadowolenia z ich jakości:P

Jakie ruchy mamy w zestawie? Kliknij na wybrany obrazek, by uruchomić galerię.

Zasady: po uprzednim omówieniu obrazków i zademonstrowaniu ruchów, dziecko losuje „pasek” z sekwencją rytmiczną. Nie ma przeciwwskazań do tego, by to rodzic pierwszy zademonstrował zadanie z paska. Nie sprawdzamy bowiem umiejętności odczytywania symboli, ale zdolność do skoordynowania określonych ruchów z wypowiadaniem wyrazów, tu akurat dźwiękonaśladowczych.

Przykładowe paski sekwencji ruchów i wyrazów:

rytm6

rytm12

rytm2

rytm1

Więcej „pasków” do pobrania tutaj.

ZABI-SPEW

Rymowanka przydać się może do ćwiczenia wymowy sylab zamkniętych (kum), utrwalania głoski [k] oraz do zabaw z małym dziećmi (naśladowanie odgłosów zwierząt). Zasada jest taka, że rodzic czyta wierszyk, a dziecko w odpowiednim momencie mówi „kum kum”. Rymowanka wykorzystuje naprzemienność — która jest ważną zasadą dialogu — i w tym kontekście kształtuje umiejętności komunikacyjne.

fot. archiwum Magdaleny Brzóski

Zajęcia logopedyczne w plenerze, fot. archiwum Magdaleny Brzóski

Jak w każdej dziedzinie zajmującej się pomocą dzieciom z różnego rodzaju deficytami, także w logopedii najdroższe – obok kursów – bywają pomoce. Być może jest to powodem popularności stron, które proponują je do pobrania za darmo. Na temat własnoręcznie robionych materiałów do zajęć rozmawiałam z Magdaleną Brzóską, autorką bloga logozabawy.pl i administratorką grupy „Darmowe pomoce logopedyczne” na portalu społecznościowym facebook.com.

Z wymyśleniem materiału wyrazowego do utrwalania poszczególnych głosek zwykle nie ma problemu. Gorzej z dłuższymi tworami. Siedząc na szkoleniu, zgotowanym przez pracodawcę, z wypalenia zawodowego, w ramach przeciwdziałania owemu zjawisku, zaczęłam pisać. Celem było wymyślenie zdań i rymowanek do utrwalania głosek ciszących. Materiału nie ma dużo — przerwałam pisanie w momencie, kiedy uświadomiłam sobie, że pani prowadząca mówi całkiem sensownie;)

[ś]

Zdania:

Siedem śledzi w sianie siedzi.
Siedem śmiałków śmiało się huśta.

Rymowanka:

Śmieje się Kasia,
Śmieje się Jaś.
Śmieje się Asia
i śmieje Staś.


Różnicowanie [ś] z [s] i [sz], czyli sprawdzian z utrwalenia głoski w mowie kontrolowanej:

Śmieję się głośno,
bo przyszłaś,
Wiosno!

[ź]:

Zdania:

Zielone poziomki wzięła Kazia.
Zieloną mam buzię.
Kazio je zieleninę.

[dź]:
Dziwolągi się dziwią.
Dziwny ten dziki.
Madzia powiedziała: „dziękuję”.
To jest program o działalności dzikich.
Dzielni ci dzicy.
Madzia idzie dzisiaj do dziekanatu.
Będzie się dzisiaj działo.

Rymowanka:

— Dzielny, dziarski — dzik się chwali.
Zalety me poeci znali.
Dzik jest dziki — twierdził Brzechwa.

— Mam już dość tych dzika przechwał.


Różnicowanie głosek [ś], [ź], [ć], [dź] z innymi dentalizowanymi:

Zielono mam w głowie,
Słonecznie i jasno.
Każdemu więc powiem:
Łąkę mieć własną
jest wyśmienicie.
I na niej, zielonej,
Zielone wieść życie.

2 4146
Mojemu Kacprowi udzieliło się zbieractwo. Zainspirowany programem Art Attack radzi przy próbach wyrzucenia różnych rzeczy: „Zostawmy to, jeszcze coś z tego zrobimy.” Dzisiaj przekonałam się, że nawet stare zakrętki mogą okazać się przydatne matce-logopedce. A było to tak: Siedziałam na podłodze z Kacprem. Między nami leżały sylaby, które chciałam z nim utrwalić. Niespodziewanie zrodził mi się pomysł na grę. Sylaby (zalaminowane kartki) włożyłam do zakrętek od słoików. Co z tego wynikło?

  
W pierwszej wersji gry siedzieliśmy naprzeciwko siebie w sensownej odległości i zbijaliśmy swoje zakrętki (po uprzednim odczytywaniu sylab). Zakrętki wprawiane były w ruch … pstryczkiem (palec wskazujący + kciuk).
Wersja druga polegała na wprawianiu w ruch liniowy zakrętek w taki sposób, aby trafić do bramki (u nas przestrzeń między kremem a wodą utlenioną).
Kacper był zachwycony. „Lubię te twoje gry” — skomentował.

Do zakrętek włożyć można także obrazki (na przykład przy okazji utrwalania głosek). Taką wersję planuję na następny raz.

0 3144
Pisałam już kilka razy o zabawkach/książeczkach dla dzieci, których nie robił żaden pedagog. Dzisiaj popatrzcie na to:

Mój osobisty czterolatek z podekscytowaniem odpowiadał na pytania-zagadki, aż nagle jego czepiająca się mama-logopedka zobaczyła kartę z podejrzanym przykładem. Małym dzieciom nie powinno się serwować zadań, co do których mogą mieć wątpliwości sami dorośli.
Dlaczego MIOTŁA nie jest właściwym słowem ilustrującym użycie głoski [m] w nagłosie?
Można ją bowiem wymówić tak: [mʹi ̯ota], albo – rzadziej, ja tak nie umiem – [m’ota].
I gdzie tu jest głoska [m]? Ano nie ma! Jest za to [m’]. Takaż to nieścisłość!

0 2973
Każdy logopeda wie, jak nudne dla dziecka jest powtarzanie sylab, słów, połączeń dwuwyrazowych czy całych zdań, jeśli nie towarzyszy temu jakiś inny rodzaj aktywności. „Kolorowanie za powtarzanie”, jak to zwykłam nazywać, może być dobrym pomysłem na utrwalanie głosek w ramach ćwiczeń domowych. Jest też informacją zwrotną dla logopedy (proszę teraz rodziców, by przeskoczyli jeden akapit), czy ktoś ćwiczył z dzieckiem. Jeśli zadanie domowe wraca pokolorowane, z dopiskami – wiadomo, że zostało przynajmniej wyciągnięte. Pomięte kartki też raczej dobrze świadczą o rodzicach. Kartki zgubione – wiadomo. Kolorowanki mogą się zatem okazać sprawdzianem nie tylko dla dziecka, ale też i jego rodziców. Tak, tak – teraz się zwracam do tych rodziców, którzy nie posłuchali prośby o przeskoczenie tego akapitu: logopedzi  was sprawdzają, dlatego zadania – niekiedy pozornie „nie wiadomo po co”, mogą się okazać zadaniami z myślą o was! Skoro się wydało, przejdźmy do sedna.

Jako sposób na urozmaicenie żmudnego powtarzania, proponuję kolorowanki logopedyczne. Czymże się one różnią od zwykłych kolorowanek? Taka, na przykład, Alicja Rominiecka – Stec, tworząc swoją propozycję kolorowanek (na załączonym zdjęciu – z głoską „ż”) – przemyciła na rysunkach logotomy (takie kawałki słów, jak „aża” czy „eże”), słowa, połączenia dwuwyrazowe, a nawet całe zdania. Niektóre kolorowanki mają postać gier, co staje się dla dziecka dodatkową atrakcją. Dziecko, które pokoloruje wszystkie 92 strony, ma zapewnione, że głoskę „ż” będzie wymawiać dobrze:) Ale rodzice będą musieli kupić nowe kredki!
Gdyby kogoś interesowało kupno akurat tych kolorowanek, o których wspomniałam, proszę pisać bezpośrednio do autorki: alicjarominiecka@wp.pl lub poprzez  facebooka: https://www.facebook.com/pages/Gabinet-Logopedyczny-Alicja-Rominiecka-Stec/782620428430264. Ja swoją zamówiłam właśnie w ten sposób. Kolorowanki są na płycie.

3 3358
Rzadko kupuję pomoce logopedyczne (częściej książki teoretyczne). Satysfakcję sprawia mi samodzielne ich wymyślanie, choćby nie miały wiele sensu. Nawiasem mówiąc – najbardziej bezsensowny wierszyk, jaki wymyśliłam, tj. Wierszyk pod patronatem głoski „h”, w którym jest więcej akcji niż sensu, cieszył się największą popularnością spośród wszystkich dotychczas udostępnionych. Facebook twierdzi, że zebrał łącznie 195 polubień, komentarzy i udostępnień, co jest — póki co — najlepszym wynikiem jak na Brzęczychrząszcza.
 
Bez czego obejść się nie można? Szpatułek? E tam! Zdarzyło mi się używać łyżki do cofnięcia języka i było ok. Zestawu wierszyków logopedycznych? Wymyślałam systematycznie swoje. Gadżetów do ćwiczeń oddechowych? Pod ręką jest zawsze papier, z którego można wiele wymyślić.

Są jednak rzeczy, które tak mi ułatwiają pracę, że ich — po prostu — nie oddam.
 
1. Laminarka
Do kupienia laminarki zainspirowała mnie Alina (dziękuję!). Swoją kupiłam za 50 zł w Rossmanie. Ma jedną wadę – dookoła obrazka muszę zostawiać zapas folii. 
Laminowanie sprawia mi wielką frajdę. To uczucie, gdy kolory na obrazkach ożywają… Ach!
 
2. Drukarka
Moja aktualna drukuje zdjęcia w rewelacyjnej jakości. Drukowanie to też frajda pomimo głosów zza ucha, jakobym „drukowała śmieci” 🙂
 
3. Internet
Jak tu się obejść bez Google Grafika?

Bardzo przydatne okazuje się także forum logopedyczne, ale – jak się przekonałam – tylko to na facebooku. Życzliwość innych logopedów jest tam zadziwiająca.

 
 
4. Telefon
W telefonie mam zestaw podręcznych piosenek i dźwięków. Najbardziej jednak przydaje się jako czasomierz.

5. Programy graficzne
W Photoshopie usuwam pryszcze, w Lightroomie poprawiam kolory, a najbardziej niezawodny i tak jest staruszek Paint:)
Ci, którzy znają, pewnie zauważyli, że do robienia karteczek i innych kiczowych grafik na fb i blog, najczęściej używam darmowego PhotoScape’a.

A co dla Was jest najważniejsze?
 

0 5034
Powtarzanie sylab, słów czy zdań nie należy do najciekawszych zadań, dlatego warto je urozmaicić.
Moja propozycja:

Na zdjęciu jest plansza z dziurkami i kulki do wkładania. Możemy zaproponować dziecku, że za każdą poprawnie wymówioną sylabę, słowo czy zdanie, wepniemy zieloną kulkę. Jeśli uda mu się powiedzieć, ale nie za pierwszym razem – wepniemy żółtą, a czerwoną, jeśli się podda i nie wymówi wcale. W ramach nagrody za zdobycie całego słupka zielonych kulek, czekać może nagroda.
Taki trójdzielny system zastosować można na trzech kubkach do których będziemy wrzucać kartoniki, piłeczki itp… Możemy dziecku dawać karteczki w określonych kolorach,  a potem razem liczyć, ile udało mu się zebrać zielonych. 
Wersję papierową proponuję w takiej postaci: (klikając na miniaturkę – otworzysz plik .pdf gotowy do wydruku).
W wersji z gotowymi połączeniami dwuwyrazowymi – znajdziesz w poście sprzed kilku miesięcy (siedem kart do pobrania):
O tutaj😉

W swojej pracy spotykam najczęściej osoby z afazją totalną. Przełamałam dawne lęki przed publicznym śpiewaniem i pomimo świadomości, iż daleko mojemu słuchowi muzycznemu do normy jakiejkolwiek, próbuję z moimi pacjentami śpiewać. Najlepiej mi wychodzi „Szła dzieweczka do laseczka” i „Sto lat”;) Na potrzeby pracy wycięłam i zalaminowałam sobie nazwy dni tygodnia, miesięcy oraz powiedzenia i przysłowia (+ dodatek: Pije Kuba do Jakuba i Szła dzieweczka do laseczka).  
Jeśli ktoś potrzebuje, może pobrać wspomniane pomoce, klikając w poniższe miniaturki. 

O znaczeniu zautomatyzowanych ciągów słownych nie piszę, uprzedziła mnie już Kasia – przeczytajcie u niej;) O tu.

0 3018

Jestem typem zbieracza. Zanim coś wyrzucę, długo rozważam, czy aby na pewno do niczego się nigdy nie przyda. Kiedy coś wyrzucam, mój mąż mówi, że jest ze mnie dumny. Tym razem nie był;)

Popatrzyłam na stos gazet o tematyce ciążowo – dziecięcej i stwierdziłam, że po siedmiu miesiącach już czas się ich pozbyć. Dostałam je w prezencie od szpitala, w którym rodziłam, z okazji Dnia Dziecka. Przez cztery dni spędzone w szpitalu, przeczytałam kilkanaście artykułów o tym, jak uśmierzać ból porodowy i o tym, co trzeba zabrać na porodówkę – i były to sprawy dla mnie wciąż interesujące, mimo iż już nieaktualne.
Ale wróćmy do momentu, kiedy popatrzyłam na ten stos gazet (których nawiasem mówiąc sama nigdy bym nie kupiła, bo składają się tylko z reklam i artykułów sponsorowanych). „Wiem” – krzyknęłam do siebie w myślach w akcie nagłego olśnienia. „Wiem, na co je przerobię.” I to był początek nowych pomocy, które mój mąż skomentował tekstem: „Ale ty wiesz, że to są śmieci?”, a z których ja jestem ogromnie zadowolona – znowu bowiem uszczęśliwiłam tę część Patrycji, którą najbardziej cieszą rzeczy zrobione z niczego;)

Zrobiłam sobie obrazki do utrwalania głosek syczących, szumiących i różnicowania tych dwóch szeregów.

Skan losowo wybranych karteczek:

0 21587


Biedronka

Obudziła się biedronka
głodna, że aż strach,
więc najadła się tych kropek,
co na skrzydłach ma.

Siedzi w trawie przestraszona,
problem swój rozważa.
Co tu robić?” – myśli ona –
Może by tak do lekarza?”.

Idzie Franek, idzie Krysia,
Bronek i Gabrysia,
trawa niska, a mnie widać
bez kropeczek dzisiaj.”



Niczym na golasa
Siedzi smutna w trawie.
bez kropek – zaznaczam –
Biedronka przy kawie.

Ratunku, ratunku” –
prośbę ma biedronka –
Jak mnie tak zobaczą –
Wstydu pełna łąka.

Prędko, prędko, drodzy moi,
brkredki proszę –
kropki się rysuje
tak samo jak groszek.”

Pobierz wierszyk w formacie .pdf :


  A może samą biedronkę?

 lub w kolorze:

Jestem zwolennikiem sylabowej nauki czytania i pisania.

Zamieszczam link do folderu, w którym znajdziecie:

– sylaby otwarte (w tym także dwuznaki);
– obrazki przedstawiające przedmioty, osoby itp…, których nazwy składają się z dwóch sylab otwartych, razem z podpisem (jedna sylaba w kolorze czerwonym, druga czarnym) + 1 obrazek z wyrazem trzysylabowym (zabawa);
– pusty obrazek (do łatwego dorobienia swoich sylab i obrazków w tym samym formacie);
– obrazki i sylaby zebrane w pliku .docx do gotowego wydruku.

Sylaby można wykorzystywać nie tylko przy nauce czytania, ale bywają przydatne również z dziećmi, które w swojej mowie mają dużo zaburzeń syntagmatycznych. Nawiasem mówiąc, przy takich zaburzeniach poleca się nawet szybsze wprowadzanie nauki czytania.

0 9150
emocje050
Ćwiczenia oddechowe nie muszą być nudne. Do świadomego kontrolowanie oddechu przygotowałam takie oto rysunki:

Na biedronkę i muchomora nanosimy kropki, pod chmurkę kropelki deszczu (z pomocą rurki do napojów).

Biedronka i muchomor także w kolorze: