O tym, że zbyt długie oglądanie telewizji przez dzieci źle wpływa na rozwój mowy, wiadomo powszechnie. Mniej zwraca się uwagę na telewizję w tle. Dziecko, które przebywa w pomieszczeniach wypełnionych jakimiś stałymi dźwiękami, nauczy się je ignorować. Zrodzi się wtedy problem ze słuchaniem (nie mylić ze słyszeniem).
Dzieci rozwijają się poprzez ruch. Mowa też jest ruchem. W pierwszej kolejności dzieci muszą opanować umiejętności związane z motoryką dużą, małą, a dopiero potem można myśleć o sprawności artykulacyjnej. Przykładowo, jeśli dziecko ma zaburzoną równowagę, nie wykształci dobrej zdolności do celowych ruchów językiem (praksja).
Znaczenie sensorycznych doświadczeń dla rozwoju dzieci doceniane jest dopiero wówczas, kiedy zaczynają się problemy, takie jak na przykład brak umiejętności gryzienia, obronność dotykowa czy znacząco obniżona sprawność manualna. Kiedy Twoje dziecko brudzi się piaskiem, kamieniami, błotem, farbą czy jedzeniem – pozwól mu. Takie zabawy rozwijają bardziej niż pisanie liter [1].
Twoje dziecko potrzebuje rodzica, nie terapeuty. Usiądź koło niego na podłodze, zapomnij o tym, że chcesz je czegoś nauczyć, poobserwuj je i dołącz do zabawy. Nie psuj dziecięcych pomysłów, nie poprawiaj, nie narzucaj własnych rozwiązań, nie przepytuj z kolorów czy liczenia. Baw się.
Nazywaj to, co robi dziecko, a także to, co ty robisz w danym momencie. Ubarwiaj spostrzeżenia wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi albo różnymi powiedzonkami (Spadła piłka: ojojoj.; Baba idzie: tup tup tup).
Niech je samodzielnie, choćby miało pobrudzić całą kuchnię. Niech próbuje zakładać samodzielnie buty albo czapkę. Nie mów nigdy, że jest na coś za małe albo że nie może czegoś robić, bo jeszcze nie umie. Umożliw mu doświadczanie sukcesu na jego poziomie rozwoju.
Nauka komunikacji nie zaczyna się wtedy, kiedy dzieci opanują pierwsze słowa. Umiejętności, jakie dzieci powinny nabyć w okresie przedsłownym, jest naprawdę dużo. Ich trening odbywa się poprzez doświadczanie bycia w relacji z drugim człowiekiem (rodzicem). Otwórz się na to, co dziecko chce ci przekazać. Jeśli będziesz ignorować jego komunikaty niewerbalne, stłumisz jego motywację do komunikacji. Dialogiem jest już naprzemienna wymiana uśmiechów. Nie wystarczy do dziecka mówić. Komunikacja musi być dwustronna. Dzieci „zagadane” nie będą mówić lepiej, one się z mówienia wręcz wycofają.
[1] Wspominam o tym pisaniu liter dlatego, że często spotykam się z próbami uczenia dzieci umiejętności nieadekwatnych do ich aktualnego poziomu rozwoju. Przykładowo: dziecku, którego poziom rysunku jest na etapie bazgroty, można zaproponować zabawę w malowanie dłońmi po wielkim arkuszu papieru, a nie kolorowania na ograniczonej konturem przestrzeni.