Któż nie zna wierszyka-masażyka „Pisze pani na maszynie”? Zabawa wpisuje się w kanon polskich zabaw z małymi (a i chyba tymi większymi też) dziećmi tuż za „Sroczką”, znaną z tego, że łebek urwała i poleciała. Modę na wierszyki-masażyki rozbudziła Marta Bogdanowicz. To jej propozycje stały się dla mnie inspiracją do stworzenia swojej rymowanki. Jako że na topie było u mnie utrwalanie głoski [ś] – moim bohaterem został ślimak.
Dla tych, którzy zasad nie znają, powiem krótko o co chodzi: dziecko kładzie się na brzuchu w podekscytowaniu (bo wiadomo, że na końcu trzeba się spodziewać niespodzianki – tego już są maluchy nauczone), a rodzic mówiąc tekst wierszyka, wykonuje masażyk.
Wierszyk-masażyk
„Ślimak”
Ślimak, ślimak,
(rysujemy na plecach dziecka okręgi)
pokaż no się!
(klepiemy)
Jakieś dziwo (ew. włosie) masz na nosie.
(delikatnie skrobiemy opuszkami palców)
Całe w rosie,
(rysujemy kropelki deszczu)
pędów osiem.
(rysujemy odliczając osiem kresek)
Śmieje to się.
(rysujemy uśmiech)
Gra na nosie.
(łapiemy za nos).
Celów zabawy wymyślić mogłabym dużo: od budowania relacji z dzieckiem, przez rozwijanie koordynacji słuchowo-ruchowej (jeśli masuje dziecko) po utrwalanie głoski [ś] (kiedy dziecko masuje rodzica, mówiąc przy tym tekst rymowanki). Podam jednak tylko najważniejszy: mizianie po plecach (Ach! jak przyjemnie!).
Wierszyk w wersji graficznej:
CZY MOGĘ WYKORZYSTAĆ PANI POMYSŁ ŚLIMAK I INNE?
Wykorzystywać na własne potrzeby można do woli. Przy udostępnaniu proszę podać źródło.